Polecany post

"ROK ODPOCZYNKU I RELAKSU"

Zacznę od środka bo jakoś nie umiem znaleźć dobrego zdania na początek. Chciałam napisać do was więc właśnie usiadłam i piszę, chociaż jeszcze nie wiem o czym chcę napisać. Dowiemy się w trakcie.

CIERPIENIE


“Ja cierpię”

To chyba najrzadziej wypowiadane przez ciebie słowa, prawdopodobnie nigdy nie powiedział_ś ich nawet w myślach.

Wydają ci się absurdalne, wstydzisz się nawet teraz, kiedy je czytasz. Cierpienie jest dla słabych, dla nieudaczników. Nawet jeśli jesteś wyznawcą cierpień młodego Wertera, to na pokaz cierpisz innymi cierpieniami niż te prawdziwe. O tych prawdziwych często nawet nie wiesz.

 

Człowiek, który cierpi jest jak ranne zwierzę, którego pozbywa się stado. Cierpienie jest niemodne, niewygodne. W modzie jest zajebisty selfiaczek gdzieś w pizdu na końcu świata, z jakimś egzotycznym widokiem i podpis - “Spokój, cisza, ja i góry” a w środku cię telepie. Czujesz nieustannie niepokój. Jesteś w ciągłym napięciu, chociaż udajesz luzaka. Twój umysł cały czas prowadzi męczący monolog, w którym nie ma miejsca na spokój. Cały czas powtarza “muszę to czy tamto”. Siedzisz na wakacjach na tym końcu świata, walisz selfiaki na Insta i zadręczasz się myślami o pracy, siedzisz w pracy i zadręczasz się myślami o wakacjach na końcu świata. Nigdy nie ma cię w miejscu, w którym jesteś. Nawet jak siedzisz na dupie, to i tak myślami jesteś w przeszłości, przyszłości, jak pszczółka maja “jesteś gdzieś lecz nie wiadomo gdzie”.

 

Cierpisz bo myślałeś/aś że twoje życie będzie wyglądać inaczej.

 

Że w tym wieku będziesz miał/a już mieszkanie albo duży dom, dobrą pracę, samochód, pieniądze, super partnera/kę, mądre dzieci.

Cierpisz bo masz mieszkanie albo duży dom, pracę, dobry samochód, pieniądze, partnera/partnerkę, nawet te dzieci i może nawet niegłupie, teoretycznie wszystko się zgadza, a jednak nie jesteś szczęśliwy/a.

Cierpisz bo nic nie osiągnąłeś, cierpisz bo osiągnąłeś bardzo dużo, a nadal cierpisz.

Najczęściej tkwisz w przeszłości, w głowie powtarzasz smętny refren “kiedyś było lepiej”, a w zwrotce dośpiewujesz: “Gdybym wtedy… to teraz by było inaczej”. Tęsknisz za osobą, którą byłeś/aś dawno temu, chociaż wydaje ci się, że dopiero wczoraj byłeś/aś nastolatkiem. Gdzie się podziało ostatnie 15/ 20/ 30 lat życia?

 

Nieustannie marzysz o spełnieniu marzeń. Już za rok, dwa uzbierasz dostateczną ilość pieniędzy to będziesz podróżować po świecie, może przeprowadzisz się na Bali i będziesz żyć pod palmami. A ten rok trwa już całą wieczność. Ciągle na coś czekasz. Masz dziewczynę, ale czekasz na inną, lepszą. Masz chłopaka i nawet nie wiesz po co. Masz swoje życie, ale czekasz na jakieś inne, czekasz aż coś się wydarzy i wtedy przestaniesz czekać. I tak od lat...

 

Zamęczasz tym siebie i innych. Marudzisz, narzekasz na wszystko; politykę, lewaków/ prawaków/ kierowców/ lekarzy/ na pocztę/ urzędy/ telewizję/ internet/ partnera/partnerkę/ dzieci/ psy sąsiada…

Prędzej znienawidzisz cały świat niż wypowiesz choćby w myślach: 

“Ja cierpię, cierpię już od wielu lat”. (Spróbuj)

 

Bo jest ci wstyd, bo przecież marudzenie jest ok, ale przyznanie się do słabości już nie. Więc chowasz ten wstyd, boisz się, że ktoś go odkryje, że cię zdemaskują. Że jesteś oszustem i zaraz wszyscy się o tym dowiedzą. A poza tym to masz wyrzuty sumienia, że jest ci źle z powodu “jakiś pierdół”, przecież te słynne dzieci w Afryce nic nie mają oprócz wydętych brzuszków i jeszcze muszki im chodzą dookoła oczodołów, a ty masz furę, smartfona, kompa, dach nad głową i wszystkie produkty świata w Biedrze. Masz szczęście, że w ogóle żyjesz więc nie masz prawa narzekać.

 

Skąd bierze się to wewnętrzne poczucie, że “nie jest tak, jak powinno”. Czemu dręczy cię, że miało być inaczej. Jak inaczej? Skąd wziąłeś/aś wizję tego jak powinno być? Skąd wiesz, że jest inaczej? Po czym poznasz, że będzie tak jak chcesz, żeby było? W którym momencie dodał_ś atrybuty niezbędne dla osoby szczęśliwej? Skąd te atrybuty? Skąd ten samochód? Ten dom? Te lajki?

 

Definicji cierpienia jest sporo, ja najbardziej lubię tę: 

„Cierpienie to oczekiwanie od świata czegoś, czego nie może nam dać.”


Cierpisz  ponieważ oczekujesz od świata że będzie inny, a świat jest jaki jest. 

Cierpisz, bo gdzieś na dnie masz przekonanie, że świat jest ci coś winien, a świat - nieważne czy w życiu ci się udaje czy nie, czy miał_ś trudne dzieciństwo, nieszczęśliwą miłość, czy wyrzucili cię z pracy - świat nie jest ci nic winien, a czekanie, aż ktoś przyjdzie i zadośćuczyni twojemu cierpieniu, sprawia, że cierpisz jeszcze bardziej.

Cierpisz bo nauczono cię oczekiwać, że szczęście przyjście gdzieś z zewnątrz. Prześladuje cię słowo KIEDY. Myślisz, że słowo KIEDY otwiera magiczny portal do szczęścia, że shakował_ś tajemną formułę na wieczną radość. KIEDY kupisz auto, wybudujesz dom, będziesz mieć dużo lajków i friendsów na social mediach, zarobisz hajs, pojedziesz pięć razy do Tajlandii, osiągniesz tak zwany “sukces” (chociaż nikt nie wie dokładnie co to właściwie oznacza) zostaniesz szefem szefów to wtedy będzie tak jak powinno. Będziesz w końcu szczęśliwy, a może nawet inni będą ci zazdrościć.

 

Twoje cierpienie żywi się oczekiwaniami wobec wszystkiego. Siebie, pracy, ludzi, partnerów, rodziców, dzieci, polityków, psów, kotów i tak dalej.

 

 

Dążysz, żeby być cały czas jeszcze lepszą wersją siebie, bo ta która jest, nigdy nie jest dość dobra. Ale czy to jest naprawdę twoja wizja? Które z marzeń są twoje? Zrób listę. Zapewniam cię już teraz, że przynajmniej połowa z nich to niespełnione ambicje twoich rodziców (bo jak powtarzają do znudzenia: „Jesteś naszym przedłużeniem” - hej nie jesteś tipsem!), oczekiwania partnera/ partnerki, dzieci, teściowej, szefa, psa sąsiada, przyszłych pokoleń. Chęć zaimponowania nie wiadomo komu i po co. Czy to nie jest wariactwo, że zapierd***sz całe życie, żeby spełnić nie swoje marzenia? A potem umierasz. Tsssss i już. Taki prosty wiersz napisał o tym Tadeusz Różewicz:

 

Czas na mnie

czas nagli

co ze sobą zabrać

na tamten brzeg

nic

więc to już

wszystko

mamo

tak synku

to już wszystko

a więc to tylko tyle

tylko tyle

więc to jest całe życie

tak całe życie

 

Siedzisz w samochodzie/ domu/ pracy/ barze  i jest ci tak cholernie smutno. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.

W pewnym momencie dorastania odkrywasz, że świat niechętnie daje w zastaw dobre rzeczy. Najczęściej trzeba się nad nimi cholernie napracować.  A przecież ty żyjesz w instaświecie. Tu nie ma czasu na odraczanie nagrody Wszystko ma być teraz teraz teraz, jak Agnieszka Chylińska.

 

Więc robisz coś, żeby przez chwilę poczuć się dobrze. Nie ma w sumie w tym nic złego, większość ludzi dąży do dobrego samopoczucia, więc i ty próbujesz. To może być alkohol, narkotyki, seks, hazard, zakupy, media społecznościowe, kolejny związek itd. Coś co na chwilę pomoże ci zapomnieć o cierpieniu o tym, że świat nie dał ci tego czego oczekiwał_ś.

 

Nie wiem na jakim etapie jesteś, może na początkowym zachwycie imprezami, dragami, a może późniejszym kiedy każda impreza wygląda już tak samo, a ty cały czas myślisz, że wydarzy się coś spektakularnego, a może na końcowej, kiedy wiesz, że nic się nie wydarzyło, przeżyłeś parę przygód, które z zapałem opowiadasz jako najlepsze historie świata, bo nic innego się w twoim życiu nie wydarzyło. Tak naprawdę masz już naprawdę dość, ale nie umiesz przestać. Nałóg na krótkie momenty wygłusza niepokój i karmisz się tymi momentami, a one stają się coraz krótsze i krótsze. Nie umiesz poczuć bezpiecznego związku z nikim, nawet ze sobą, więc zastępujesz go bezpieczeństwem uzależnienia. Tam zawsze jest bezpiecznie. Na pamięć znasz drogę do sklepu/ dealera/ kasyna etc. Idziesz tam i czujesz się jak w domu, a w domu czujesz się nieswojo.

 

Próbujesz uciec od siebie, chociaż jesteś jedyną osobą, z którą będziesz zawsze. Dlatego to nie może się nigdy udać. Przez chwilę czujesz się dobrze, bo po prostu nie czujesz nic. Upijesz się, zaćpasz, posiedzisz w kasynie, zaliczysz kogoś, a potem się budzisz. Budzi cię pustka, niechęć, moralny kac i jeszcze większe cierpienie. Wraca, Chylińska cała w bieli, bo od lat powtarzasz: “Kiedyś powiem sobie dość”. I znowu zaczynasz poniedziałek i gonisz to marzenie, które bezlitośnie się od ciebie oddala.

I tak w kółko. 

 

„Nie wiem czy zacząłem pić bo rzuciła mnie żona, czy żona mnie rzuciła bo zacząłem pić”  - mówi bohater „Zostawić Las Vegas”

 

Pętla się zaciska, kręcisz się w kółko. Ile już lat robisz w kółko to samo? Te same imprezy, te same żarty, ci sami ludzie, tylko coraz starsi, łysiejący, pod koszulką okrągły brzuszek. Stoicie na pięćsetnej fajce i trzymacie się kurczowo myśli, że jest fantastycznie. Nikt nigdy nie przyznaje się, że cierpi. W związku z tym nikt nie wie, że inni cierpią, nikt nie wie, że ty cierpisz. Piąteczek, piątunio, anegdotka za anegdotką, a potem kac i wkurw, ale na fejsa wrzucasz super śmiesznego mema, albo fotkę jak to u ciebie jest extra i dodajesz #lovemylive.

Pędzisz na oślep albo leżysz do góry brzuchem. W międzyczasie ucieka jedyna rzecz jakiej nie możesz odkupić/ odrobić - twoje życie.

Einstein powiedział:

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”

Nałóg jest szaleństwem. Kompletnym wariactwem. 

 

Jeśli chcesz postawić mi kawkę to kliknij to zdjęcie 

 

 

 

 

 

 

 

Dzisiejszy odcinek sponsorowały filmy: Seven / Matrix i gościnnie komiks Na co dybie w wielorybie czubek nosa eskimosa

FACEBOOK

INSTAGRAM

Regulacja odbiornika

#regulacjaodbiornika #uzależnienia #uzależniony #uzależniona #nałogi #rozproszoneja #mechanizmyuzależnienia #picie #trzeźwość #terapia #terapiauzależnień #alkohol #narkotyki #oliwiaziebinska #blog #blogosobisty #wiedza #niewiedza #uzależnienie #diagnoza #objawyuzależnienia #mareksiekielski # mechanizmyuzależnienia #terapiauzaleznien #terapeuta #trzeźwość #trzeźwa #trzeźwy #soberlife #sober #AA #rozwójosobisty #osiatyński #emocje #regulacjaemocji #zdrowienie

 

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Jak Pan wróci to zapraszam do kolejnych postów niebawem :)

      Usuń
  2. Oliwia twoje teksty czyta się niesamowicie. Fajnie będzie jeśli kiedyś postanowisz to spisać w postaci książki:) [Kurde chciałem napisać powinnaś(ZŁO)]. Dziękuję za wszystkie wpisy. lukesawicki (ciągle mnie wpisuje jako unknown to się podpisałem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod powyższym komentarzem rękami, nogami i 8 łapami moich kotów 😍

      Usuń
  3. Świetny wpis, cudownie się Ciebie czyta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiłam tu przypadkiem..... ale wiem,ze to nie przypadek....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz.