Polecany post

"ROK ODPOCZYNKU I RELAKSU"

Zacznę od środka bo jakoś nie umiem znaleźć dobrego zdania na początek. Chciałam napisać do was więc właśnie usiadłam i piszę, chociaż jeszcze nie wiem o czym chcę napisać. Dowiemy się w trakcie.

EMOCJE - POCZĄTEK




Jest zupełnie nowy rok i oto doszliśmy do miejsca, od którego zaczęła się choroba i z tego samego miejsca zaczyna się zdrowienie. 


- EMOCJE


Pisałam już o emocjach przy okazji wyjaśniania czym jest Nałogowa Regulacja Emocji. Niemniej właściwie najważniejszy temat w terapii (każdej, nie tylko uzależnień). To jest post bardzo podstawowy, część osób pewnie już to wszystko wie, ale temat jest tak szeroki, że muszę go trochę podzielić.


Dlaczego to jest takie ważne? Czy nie wpojono nam, że emocje są czymś co trzeba ukrywać, tłumić, że okazywanie emocji okazywanie słabości i tak dalej?


Jeśli tak uważasz, to powiem ci coś - oszukano cię. 


Nie tylko ciebie - oszukano całe pokolenia. Z emocjami jest  jak ze szpinakiem. W XIX wieku, pewien naukowiec badał zawartość żelaza w szpinaku, po czym ogłosił wyniki. Dzięki nim uznano szpinak za mega zdrowy i zaczęto wciskać płaczącym dzieciom, a na pocieszenie stworzono nawet bajkę przekonującą do szpinaku o marynarzu, który kiedy jadł szpinak stawał się bardzo silny, nazywał się Popeye. Problem w tym, że badacz omyłkowo postawił przecinek w złym miejscu co zwiększyło zawartość żelaza dziesięciokrotnie. Musiały minąć całe dekady, żeby ktoś to podważył. I o ile jedzenie szpinaku prawdopodobnie nikomu nie zaszkodziło, o tyle z tymi emocjami sprawa wygląda znacznie gorzej. 


Zła regulacja emocji, brak kontaktu z emocjami, tłumienie, wyparcie prowadzą do takich schorzeń jak:

  • uzależnienia - a to niespodzianka 

  • depresja

  • nerwica

  • choroba wrzodowa żołądka

  • nadciśnienie tętnicze

  • astma oskrzelowa

  • reumatoidalne zapalenie stawów

  • zapalne choroby jelita grubego

  • nadczynność tarczycy

  • atopowe zapalenie skóry

  • zaburzenia odżywiania

  • zaburzenia snu

  • zaburzenia apetytu

  • migreny

  • chorobę niedokrwienną serca

  • zaburzenia tikowe

  • uzależnienia

  • choroby autoimmunologiczne (np. toczeń rumieniowaty układowy) 


Tak naprawdę można powiedzieć, że większość z nas została pod tym kątem skrzywdzona. Wybuchła elektrownia w Czarnobylu, a tobie nic nie powiedzieli i żył_ś na skażonym terenie. Teraz, jeśli jesteś na tym blogu, to pewnie odczuwasz tego skutki.


Ręka do góry, kto przed terapią wiedział czym są emocje, jak je przeżywać i jaką rolę pełnią w życiu? Ręka w górę, kto o emocjach rozmawiał z bliskimi, tak jak się rozmawia o kupnie pralki. O kupnie pralki rozmawiamy, ba zrobimy cały research w necie, ale kiedy pytają nas “Co ci jest?” mówisz - “Nic nic”, a od środka zjadają cię robale.


Bardzo ciężko jest wytłumaczyć komuś jak to działa i jak bardzo to jest ważne, jeśli nigdy nie był na terapii. 


Zastanów się przez chwilę jak traktujesz swoje emocje. Co z nimi robisz? Czy o nich rozmawiasz? Kiedy ostatnio powiedziałeś/aś komuś bliskiemu o swoich emocjach? Czuję strach, czuję radość, czuję złość? Kiedy w ogóle zastanowiłeś/aś się, że to co właśnie przeżywasz to są emocje i mają konkretne nazwy? Ile razy słyszałeś/aś - nie maż się, chłopcy nie płaczą, dziewczynki się nie złoszczą, nie bój się, nie ma się czego bać, co się tak cieszysz jak głupi do sera? Nie za dobrze ci? Czemu masz taką smutna minę? Taka ładna i płacze, nie pasuje ci ta złość… i tego typu komunikaty. Czy było to przyjemne?

Ile razy sam, bezwiednie komuś je powiedzia_ś?



Emocje w naszej kulturze są zabraniane i tłumione od dziecka. Spontaniczność dzieci trafia na głaz w postaci całej plejady zakazów takich czy innych emocji. Dziecko uderza w ten głaz, krew leci mu z nosa, a słyszy - nic się nie stało, ale z ciebie mazgaj, musisz być twardy i tego typu bzdury. Generalnie jesteśmy chowani tak jakby mężczyzn nadal wysyłano na bitwy pod Grunwaldem, a kobiety były lalkami, a nie żywymi istotami czyli powinny się bez przerwy uśmiechać, być miłe i nigdy przenigdy się nie złościć. Całe to gadanie, że trzeba być “twardym a nie mientkim”, robi więcej szkód niż po prostu bycie mientkim.






O emocjach trudno jest mówić bez kontekstu rzeczywistości w jakiej żyjemy. Weźmy na przykład strach - nasz praprapraprzodek nie tylko się go nie wstydził (wstyd - kolejna emocja), ale używał go jak Spiderman używa swojego pajęczego instynktu wczesnego ostrzegania. Strach informował, że trzeba uciekać. I tyle. Ta funkcja nadal działa. Ale KULTUROWO zgromadziliśmy tyle przekonań na temat strachu - w skrócie - jak się boisz to jesteś "frajerem", że zamiast wykorzystywać strach, zaczęliśmy go unikać, tłumić, wypierać. W związku z tym istnieje możliwość, że zamiast uciekać przed lwem przekminiałbyś czy czasem ktoś tego nie puści tego w relacji na Insta i nie wyjdziesz na miękiszona. 

Emocje i uczucia określają nasze człowieczeństwo, budują duchowość i moralność. Załóżmy, że w tym momencie dalibyśmy na tydzień jakiejś maszynie rządzić światem. Prawdopodobnie to, co by zrobiła w pierwszej kolejności to byłoby wyeliminowanie 70% populacji, ponieważ z twardych, racjonalnych obliczeń wynikałoby, że tak będzie łatwiej nami zarządzać i zwiększą się zasoby jedzenia, wody itd.

Sam racjonalny umysł jest w stanie zarządzać skutecznie tylko wtedy jeśli wyzbędziemy się moralności. Dlatego wiele osób zasiadających na wysokich stanowiskach ma rysy osobowości psychopatycznej, dla której dominujący jest brak empatii czyli umiejętność emocjonalnego wczuwania się w sytuację innych. 

W skrócie - bez emocji jesteśmy albo robotami albo psychopatami.

NIE DA SIĘ nie czuć tego co czujemy. Można próbować odcinając się lekami czy używkami, ale prędzej czy później twoje uczucia cię dogonią. Nasza kultura po prostu pożarła i odtrąciła emocje, jako coś wstydliwego, niepotrzebnego i niewygodnego, a przecież przeżywamy je 24 godziny na dobę, nawet we śnie. Absolutnie wszystko co odbywa się z udziałem ludzi, jest przez nich zabarwione emocjonalnie. Żeby to sprawdzić wykonaj prosty eksperyment - obejrzyj z kimś film, jakikolwiek i na bieżąco mówcie jakie emocje przeżywacie. Okaże się, że nie tylko oglądacie film, ale również każdy z was zabarwia to co widzi własnymi emocjami. Co więcej - każdy zabarwi je inaczej w innych momentach filmu.


Kiedy odczuwasz silne emocje, często złościsz się, że twoje własne ciało robi ci wbrew. Ale czy na pewno wbrew?

No właśnie, bo po co ewolucja miałaby stworzyć coś co nam szkodzi, skoro zadaniem ewolucji jest jak najlepsze przystosowanie organizmu do warunków zewnętrznych?

Ewolucja to nie jakaś zdradliwa menda, bo ewolucja nie posiada żadnych cech. Jest po prostu biologicznym arcydziełem, które chroni gatunki przed wyginięciem najlepiej jak potrafi. W tym nasz gatunek. O tym co zrobiliśmy z naszymi zajebistymi możliwościami można by pisać całe tomy, na szczęście są memy.












Wyobraź sobie, że jesteś X - menem a twoją superbronią są właśnie emocje. Kto oglądał Umbrella Academy? Tam jednej bohaterce wmówiono, że nie ma żadnych mocy, podczas gdy miała największe ze wszystkich. Nam wmawia tak kultura w jakiej żyjemy oraz modele wychowawcze.


Jak pisze Brene Brown (Rosnąć w siłę)

“Nie możemy być ciekawi tego, czego nie jesteśmy świadomi, albo o czym nie wiemy”


Jeśli więc tak modne dzisiaj teorie spiskowe odlatują hen aż po Reptylian, to warto na moment zejść na ziemię i zastanowić się czemu wiemy o nibynóżkach, bitwie pod Grunwaldem czy równaniach różniczkowych, a nie wiemy nic o nas samych. A przecież to jest dla każdego z nas wiedza najistotniejsza. Dzieje się tak, ponieważ nikomu nie zależy, żebyśmy siebie poznali. Człowiek, który poznaje siebie jest silniejszy, nie da się go łatwo złamać, zmanipulować, ma własne zdanie, zadaje pytania, ma dużo ciekawości, ta ciekawość prowadzi go coraz dalej i dalej i staje się zbyt niezależny, a żaden system takich nie lubi.


Właściwie ogromna większość osób trafiających na terapię ma problem z rozpoznawaniem, nazywaniem i zdrowym przeżywaniem emocji. Na terapii dowiadują się, że to właśnie przez brak kontaktu z emocjami, mają takie problemy jakie mają. Większość ludzi nawet nie umie zidentyfikować, a tym bardziej nazwać emocji. Ja też nie wiedziałam o co chodzi. Kiedy na terapii kazali mówić jaką emocję przeżywam, to na początku najczęściej mówiłam "Nie wiem", albo ściągałam jakąkolwiek z tablicy emocji wiszącej na ścianie.


Czyli tak - nie uczymy dzieci o emocjach, one dorastają, wikłają się masę problemów, ponieważ nie znają siebie, a potem muszą iść na terapię, na którą i tak trafi niewielu, niektórzy tak późno, że stracą połowę życia, a tam dowiadują się, że być może to całe gówno nie wydarzyłoby się gdyby ogarniali swoje emocje. Gdzie tu jest sens?


Daliśmy sobie wmówić, że to, co trzeba robić z emocjami to przede wszystkim - TŁUMIĆ I UNIKAĆ. Podczas gdy tak naprawdę trzeba nauczyć się je INTERPRETOWAĆ


I tu jest całe clou tej zabawy.

O co chodzi?

Już wyjaśniam

Emocje dokładnie jak u zwierząt pełnią przede wszystkim funkcję informacyjną. Emocja coś do nas mówi, a my dzięki przetworzeniu jej przez samoświadomość oraz ciało możemy skorzystać z tej wiedzy. Czasem następuje to błyskawicznie.

Na przykład taka antylopa














Antylopa żre sobie trawę, słoneczko oświetla jej grzbiet, może wewnątrz czuje szczęście. Wszystko się układa, wokół ziomki, wolność, nie ma pojęcia co to pieniądze i kredyty już samo to wystarczy by przeżywać radość.

No i taka antylopa nagle widzi, że inni zaczynają uciekać, dobrze wie co to znaczy - w ich stronę pędzi drapieżnik. Antylopa, nie zaczyna rozkminiać, że jak ucieknie to reszta stwierdzi że jest tchórzem i inne antylopy nie będą chciały się z nią bawić, strach napędza jej kopytka i biegnie co sił w nogach, byle dalej od atakującego.


Siedzisz przed ekranem i boisz się o życie antylopy, smutek, a może złość, że nie możemy wskoczyć do filmu jak Tytus De Zoo i uratować zwierzaka. Antylopa ucieka - Czubówna miękkim, przytulnym głosem opowiada nam całą scenę, a gepard musi odpuścić chociaż wystają już mu żeberka.  


A jak to jest z człowiekiem? 

W przeciwieństwie do Antylopy - mamy dużą nakładkę z naszych doświadczeń. Antylopa głównie je, pasie się i ucieka. Antylopa nie nadinterpretowuje, Antylopa jest w stałym kontakcie ze swoim ciałem, dlatego może szybko reagować, kiedy ciało coś jej podpowiada.


My robimy miliony pokręconych rzeczy, a głównie siedzimy w telefonach i innych używkach, które nas odcinają od nas samych. Bardzo często nie mamy kontaktu z emocjami, albo żyjemy w świecie “wyprodukowanych” emocji, które produkują na przykład Social Media.


Dodatkowo od urodzenia jesteśmy wystawieni na tysiące bodźców, na bazie których się rozwijamy (bądź też nie). Każdy człowiek jest osobnym światem, z własną historią. Każdy z tych światów ma inny mikroklimat. Deszcz na saharze i w dżungli to ten sam deszcz, ale pada na inną glebę i wywołuje inne procesy. To samo wydarzenie wywołuje w jednym strach w drugim śmiech. 


Czyli wszystko co odczuwamy jest dodatkowo INTERPRETOWANE przez nas, na bazie osobistych doświadczeń. 


Jeśli reagujesz nadmiarowo na określone wydarzenia, to być może, na bazie jakiegoś przeżycia, zawiesiła ci się jakaś emocja z dzieciństwa. Na przykład niektórzy reagują dużym lękiem na szczekającego psa. Może to być wielki gość, który boi się ratlerka - ponieważ ratlerek uruchamia wspomnienie, kiedy w dzieciństwie został mocno pogryziony przez psa.


I na odwrót - jeśli nie reagujesz - to być może musiałeś/ąś tę emocję ukrywać. Na przykład komuś umiera bliska osoba, ale zamiast przeżyć żałobę, to ogarnia wszystko i nie dopuszcza do siebie smutku. Dlaczego? Może w dzieciństwie mówiono mu, żeby nie płakał, albo co gorsza karano go za “słabość”.


Jeśli nie odczuwasz emocji, to prawdopodobnie masz zaburzony kontakt z ciałem, ze swoimi potrzebami i granicami z tego czy innego powodu. 


Jadąc trochę generalizacją - mężczyźni w naszej kulturze mają słabszy kontakt z emocjami,  ponieważ na przestrzeni wieków wbiliśmy im do głów, że emocje są “niemęskie”. Osobiście uważam, że nie ma nic bardziej seksownego i dobrego, niż uczuciowy mężczyzna, który się do swoich emocji przyznaje. No, ale jaki mamy w tej kwestii klimat - wszyscy wiemy. Mężczyznom właściwie przyzwala się okazywać jedynie złość. Dlatego bardzo często odczuwają ją, nie wiedząc, że pod spodem jest smutek, wstyd, strach. Stąd - częstsza u mężczyzn agresja i autoagresja. 


Kobiety mają z pozoru trochę lepiej. Dostają większe przyzwolenie na emocje, ale też obwarowane płcią. Dlatego pozwala się im płakać ze smutku, ale zakazuje się złościć w myśl pojebanej zasady, że złość piękności szkodzi. Więc odwrotnie niż mężczyźni - kobiety złość zamieniają w smutek, bo ten jest bardziej przyswajalny dla otoczenia. Stąd u kobiet więcej biernej agresji, lub nadmiarowego przeżywania smutku.


Oczywiście jest to duże uogólnienie, ale na ten moment chciałam zaznaczyć jak kulturowo uczymy się wypierać pewne emocje. 


Co z tego wynika w codziennym życiu? Na przykład to - mężczyźni wypaczeni kulturą, która każe im być silnymi - nie potrafią poprosić o pomoc, nawet kiedy jest z nimi bardzo źle. Brną w uzależnienie, ale nie potrafią się przyznać, że sobie nie radzą. Częściej niż kobiety popełniają samobójstwa. Wypierają każdy fragment siebie który zdefiniują jako “słaby”. To z kolei zamienia się często w agresję wobec słabszych, co w szerszej interpretacji jest agresją wobec SŁABOŚCI, której nienawidzą w sobie. Wariactwo.


Kobiecie milion rzeczy “nie wypada”. Dlatego często ukrywa swój nałóg i pije w samotności. Kobiety nie proszą o pomoc ze względu na wstyd. Wstydzą się - co ludzie powiedzą, co matka powie, co mąż powie (tu ważna sprawa - w większości przypadków mężczyźni odchodzą od uzależnionych kobiet). Takich schematów jest dużo więcej.


Czyli tak - wracając do Antylopy, przebiega to u niej tak:


  1. Emocja - wywołana wydarzeniem zewnętrznym

  2. Reakcja - uciekać


U ciebie wygląda to tak:


  1. Emocja wywołana jest wydarzeniem zewnętrznym lub wewnętrznym (bo możesz sobie wyprodukować dużo emocji jedynie na bazie tego co myślisz - na przykład nieustanne mielenie przeszłości)

  2. Następuje Interpretacja tej emocji na bazie wiedzy, świadomości i doświadczenia życiowego - np 

  • zdrowa interpretacja “Zezłościłem/am się na szefa, ale zależy mi na tej pracy, bo dobrze zarabiam”

  • niezdrowa “Zezłościłem/am się na szefa bo jest głupi, wszyscy w tej pracy są pojebani, świat jest bez sensu”

  1. W zależności od interpretacji następuje - Reakcja i ona albo ci pomoże - np nie warto walczyć z szefem skoro zależy ci na pracy, albo "świat jest bez sensu ERGO idę się napić"



Emocja odbywa się na poziomie fizycznym, może to być ścisk w żołądku w przypadku strachu, albo motylki w przypadku zakochania. Interpretacja i reakcja należą już do mózgu. Najważniejszy jest właśnie punkt drugi - interpretacja emocji


Jeśli chcesz nauczyć się korzystać z emocji, to naucz się zdrowo je interpretować.


Lepsza interpretacja = zdrowsza (bardziej dla ciebie korzystna) reakcja 


Oczywiście im mniejszy masz kontakt ze swoimi emocjami tym większa praca cię czeka, ale warto inwestować, bo to jest żyła złota. Kto opanuje świat własnych emocji ten zyska dosłownie na wszystkim. Badania pokazują, że osoby o większej świadomości emocjonalnej (zwanej inteligencją emocjonalną) są lepszymi pracownikami, rodzicami, partnerami.  Mają lepsze związki, lepsze wyniki w pracy, w seksie, no po prostu na każdym polu. Zresztą możliwe, że znasz osoby, które zakończyły terapię i znacznie poprawiły swoją sytuację finansową i osobistą. Jest to empirycznie sprawdzalne.


Na poziomie czysto fizycznym emocje wytwarzają bardzo dużo energii w ciele. Twoje ciało to taki wyizolowany obieg zamknięty, po którym ciągle napieprza energia. Ta energia cały czas się w coś przepoczwarza. Energia wywołana różnymi emocjami może cię wzmacniać lub osłabiać. Na przykład ZŁOŚĆ produkuje bardzo dużo energii - często trzeba ją “wyjeździć” na rowerze, wybiegać, a w przypadku nieumiejętności jej przetworzenia - zapić. Energia przetworzona na bieganie ulega przetworzeniu i opada, nie czujesz jej bo jej nie ma lub uległa przekształceniu. Energia zapita - na moment traci przytomność, ale kiedy trzeźwiejesz, znowu jest w niezmienionej postaci. Nie czujesz jej ponieważ zeszła głębiej i przykleiła się do innych emocji, które tłumisz. Jest tam niezły burdel koleżanko z Archeo.

 

Przykład - wkurwiłeś/aś się, że znowu pokłóciłeś/aś się z partnerem/ partnerką. Idziesz pobiegać, w trakcie energia opada. Mija trochę czasu, wysiłek fizyczny zaczyna przetwarzać emocję w myśli - po powrocie postanawiasz usiąść i pogadać o problemie.

Ta sama sytuacja, ale zamiast biegać idziesz na inny maraton. Rano kac. Energia poszła do wewnątrz, problem pozostał. Ta energia jest w poczekalni, może wyjść pod wpływem jakiegokolwiek, z pozoru niewinnego zapalnika. I nagle kłócisz się o sztućce w zmywarce. Jeśli znasz to uczucie - kiedy kłócisz się o zupełnie małe, abstrakcyjne rzeczy, to przyjrzyj się ile emocji tłumisz na co dzień.


Cała energia wyprodukowana z emocji, może ci służyć albo nie. Będzie ci służyć jeśli nad nią zapanujesz, w przeciwnym razie sieje spustoszenie.


Einstein napisał kiedyś e równa się emce kwadrat, a potem całe życie spędził na tłumaczeniu ludziom, że to równanie da się zastosować nie tylko do produkcji bomby atomowej.


Warto teraz zajrzeć do posta o Nałogowej Regulacji Emocji , może coś się w tej kwestii rozjaśni.



Sprawdź sobie co najczęściej czujesz, zastanów się nad tym, czego nie odczuwasz zupełnie lub odczuwasz w nadmiarze.





Jeśli chcesz postawić mi kawkę to kliknij to zdjęcie






Dzisiejszy odcinek sponsorowały filmy: Seven / Matrix i gościnnie komiks Na co dybie w wielorybie czubek nosa eskimosa


FACEBOOK

INSTAGRAM

Regulacja odbiornika

#regulacjaodbiornika #uzależnienia #uzależniony #uzależniona #nałogi #rozproszoneja #mechanizmyuzależnienia #picie #trzeźwość #terapia #terapiauzależnień #alkohol #narkotyki #oliwiaziebinska #blog #blogosobisty #wiedza #niewiedza #uzależnienie #diagnoza #objawyuzależnienia #mareksiekielski # mechanizmyuzależnienia #terapiauzaleznien #terapeuta #trzeźwość #trzeźwa #trzeźwy #soberlife #sober #AA #rozwójosobisty #osiatyński #emocje #regulacjaemocji #zdrowienie


Komentarze