Polecany post

"ROK ODPOCZYNKU I RELAKSU"

Zacznę od środka bo jakoś nie umiem znaleźć dobrego zdania na początek. Chciałam napisać do was więc właśnie usiadłam i piszę, chociaż jeszcze nie wiem o czym chcę napisać. Dowiemy się w trakcie.

POST PISANY NA WK*RWIE

https://www.filmweb.pl/serial/Euforia-2019-810751

To nie będzie długi post ponieważ nie mam zamiaru się długo wkurwiać. 


Do tego wpisu doprowadził mnie nóż w kieszeni, z którym niewygodnie mi się chodziło przez dwa tygodnie. Nóż otworzył się na moich studiach na które chyżo pomykam i niebawem kończę.

Otóż przyglądałam się prezentacji omawianej przez kilka osób z mojego roku i wyrywałam sobie, i tak już skąpe, włosy z głowy. Prezentacja dotyczyła spożycia alkoholu przez tak zwaną młodzież. Drużyna prezentująca zrobiła ją na podstawie zrobionych przez siebie badań, które robili kilka lat wcześniej i ponownie teraz. 

I uwaga: wyobraźcie sobie, że spożycie alkoholu przez młodych ludzi wzrasta! SZOK!



Kobieta - przedstawicielka grupy prezentująca tę treść - wykazywała na zmianę oburzenie z niedowierzaniem. Jak to tak? Ach ta młodzież niedobra. O tempora o mores. Wtórował jej prowadzący zajęcia, chociaż miałam trudność z wydobyciem sensu jego wypowiedzi więc je pominę. W każdym razie spijali sobie z dziubków tę szokującą prawdę. Szok trwał z dobre pół godziny, na marginesie wspomnę, że prezentacja była z kategorii grafik płakał jak na to patrzył. Więc płakały moje graficzne oczy, płakała Pani prezentująca, płakał prowadzący, cały rok resocjalizacji i cały świat im wtórował. 


I naszła mnie taka refleksja, że bardzo często kiedy ci tak zwani “dorośli” (czyli ludzie z dowodem) zaczynają mówić o tak zwanej “młodzieży” (czyli o tych bez dowodu) to brzmi to trochę jak opowiadanie, którego narratorem jest Krystyna Czubówna, a dotyczy jakiegoś wielce niezbadanego gatunku żyjącego gdzieś w ostępach na drugim końcu świata. Pani prezentująca nie zadała sobie trudu, żeby młodzież nazywać młodzieżą, lub młodymi ludźmi lub chociaż nastolatkami, przez cały czas nazywała badane osoby “dzieciakami”. Ach te nasze dzieciaki, trzeba je chronić przed alkoholem. Dzieciaki to dzieciaki tamto, strasznie mnie to wkurwiało, bo to ogromnie umniejszające i pozycjonujące siebie dużo wyżej od tych “dzieciaków”. 


Palce, którymi rwałam włosy raz po raz próbowały dorwać się do klawiatury i napisać coś na grupowym czacie, a jednocześnie trwałam w masochistycznej treści bo mam tendencję do katowania się absurdem bo 20 lat temu regularnie oglądałam "Klan". Muszę przyznać, że po raz kolejny nie mogę się nadziwić skąd bierze się ta przepaść pomiedzy osobami, które dzieli te 20/ 30 lat. Mam podejrzenia, że w pewnym wieku wiele osób cierpi na tajemniczą chorobę powodującą zanik pamięci, przez co zupełnie zapominają, że sami byli młodzi. Choroba polega na wyparciu swojej młodości wraz z tym co się wówczas z nimi działo, jacy byli, co robili, co przeżywali i tak dalej. "Nagle" są bezbłędni, perfekcyjni i święci. Nie wiedzą co to alkohol, narkotyki i seks. Nigdy w życiu nie mieli problemów, rozterek, nie przeżywali pierwszych miłości, odrzucenia, problemów w szkole, nie byli zbuntowani, nie słuchali "takiej" muzyki, nie pili w bramie browarów i taniego wina. Nie potrzebowali wzorców, spójnych treści, obecności bliskich osób i zrozumienia. Nie kurwa, urodzili się starzy i od razu poszli do roboty. Teraz siedzą po drugiej stronie telewizora, z której obserwują w rytm głosu Czubówny ten dziwaczny gatunek zwany nastolatkami. Odcinek specjalny - alkohol.



https://www.filmweb.pl/serial/Euforia-2019-810751

Pani która wraz z nieustraszonym teamem przywiozła badania z obcej planety, opowiadała o młodych istotach ją zamieszkujących, które spożywają alkohol ponieważ prędzej czy później ktoś im proponuje, bo, i tu padło takie idiotyczne zdanie, które często pada, kiedy ludzie nie mają sensownego wytłumaczenia - dlaczego tak wielu z nas już w młodym wieku szuka ucieczki/ ulgi/ sensu/ miłości, bliskości w używkach.

“Alkohol jest częścią naszej kultury” - powiedziała nieustraszona badaczka równoległych galaktyk.

Tak jak pisanki? Jak Mickiewicz? Jak śmingus- dyngus?


Cała ta tak zwana “kultura”, to nie "kultura picia" tylko "kultura przymykania oczu", a potem wielkiego zdziwienia, kiedy latorośl przychodzi pijana do domu. Tymczasem oczy szeroko zamknięte na ścianę alkoholu za ekspedientką w osiedlowym sklepie. Na promocje na samym wejściu - czteropak za tyle, a dwa za jeszcze mniej, wiosną od razu w gratisie plus zestaw młodego grillarza. W domu alkohol piją rodzice, na streamingach bohaterowie filmów, w memach picie to oczywistość, a na święta najebany wujek namawia twoja matkę, żeby ci dała alkoholu, bo lepiej przy rodzicach i “już czas” na inicjacje do świata dorosłych. 

 

Przymykanie oczu jest wybiórcze. Z oburzeniem patrzymy na pijanych ale nie na pijących. Ze spokojem oglądamy reklamy alkoholu i organizujemy dzieciom ich urodziny w towarzystwie pijących dorosłych - jeszcze lepiej - tak dbamy o te dzieci, że kupujemy im piccolo. To taka tradycja.  To taka część naszej kultury, jak ciężarówka coca coli, jak Kevin sam w domu. 

 

A jeśli jeszcze ten biedny nastolatek od dziecka widzi, jak mama się rozluźnia winkiem, a tata pije piwo na fajrant, to jakim prawem możemy wymagać, żeby to właśnie ostatnie ogniwo - młody człowiek, wkraczający dopiero w wiele obszarów życia był kurwa mądrzejszy niż cała jego rodzina, spece od marketingu i cała “kultura” przymykania oczu w kraju?


https://www.filmweb.pl/serial/Euforia-2019-810751



“To jest Polska

Witamy nad Wisłą

To są nasze bilbordy

To są nasze kościoły

A to to takie ni to lasy ni to wysypiska”


Współczuję obecnej młodzieży. Z doświadczeniem pandemii, nauki zdalnej, nieogarniętymi dorosłymi, którzy rozmowy o emocjach zastępują zakupami w centrach handlowych. Z tymi wszystkimi lękami o to, że być może kiedy będą w naszym wieku, to klimat będzie już nie do odratowania. Z kolejnymi ministrami edukacji, którzy odlecieli w kosmos podczas gdy nastolatki są tu na ziemi z ich problemami, z ich światem z ich ideałami, hormonami, tik tokiem, netflixem, rapem i całym przebogatym światem wewnętrznym. 


Wkurwia mnie kiedy “nagle” okazuje się, że dziecko ma problem z używkami i “nagle” rodzice na sygnale alarmowym wiozą je do terapeuty albo zakazują wychodzić z domu. Po prostu w jedną noc z grzecznego “dzieciaka” stał się uzależnionym nastolatkiem. Cud kurwa.



 

No dobra - współczuję też rodzicom, skoro mamy taką “kulturę”, że znamy dobrze nazwy alkoholi, ale nie umiemy nazwać naszych emocji. Wiemy z kim się prowadza Kuba Wojewódzki, ale nie wiemy co się dzieje z własnymi dziećmi. Oderwij się od telefonu i spójrz na swoje dzieci, może już wcale nie są “dzieciakami” i wcale nie żyją na innej planecie tylko w twojej chacie. Od lat cię obserwują, znają cię, nie łykają już ściemy bo nie mają 2 lat. Od dawna przeżywają w samotności lęki egzystencjalne podkręcone burzą hormonów. Może zamiast je moralizować, karać, wymagać, wychowywać - pogadaj z nimi jak jeden człowiek z drugim. Sprawdź jak często mówisz "co z tą młodzieżą jest nie tak" i zamiast tego zacznij przyglądać się w jakiej rzeczywistości dorastają i spróbuj uruchomić w sobie współczucie. Nie dzieli was niewidzialna przepaść, 18tka to tylko koncept wymyślony na potrzeby prawne danego kraju - w Iranie kobiety są dorosłe w wieku 9 lat! W Stanach w wieku 21. To tylko liczba. 




Jeśli chcesz postawić mi kawkę to kliknij to zdjęcie







Dzisiejszy odcinek sponsorował serial:

EUFORIA


FACEBOOK / INSTAGRAM / Regulacja odbiornika

#regulacjaodbiornika #uzależnienia #uzależniony #uzależniona #nałogi #rozproszoneja #mechanizmyuzależnienia #picie #trzeźwość #terapia #terapiauzależnień #alkohol #narkotyki #oliwiaziebinska #blog #blogosobisty #wiedza #niewiedza #uzależnienie #diagnoza #objawyuzależnienia #mareksiekielski # mechanizmyuzależnienia #terapiauzaleznien #terapeuta #trzeźwość #trzeźwa #trzeźwy #soberlife #sober #AA #rozwójosobisty #osiatyński #emocje #regulacjaemocji #zdrowie




Komentarze

  1. Jak zawsze w punkt. Dzięki.Dobrze,że jeszcze chodzą po tej planecie ludzie, którzy rozumieją młodych i którzy im szczerze współczują czasów w jakich muszą dorastać idojrzewać. W końcu to my starzy usypalismy im ten grunt, po którym muszą teraz stąpać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jako częstą przyczynę znieczulania się (obojętne czym) widzę nieumiejętność radzenia sobie z emocjami. Bo niby skąd mamy to k***a wiedzieć? W szkole nie nauczyli. Pokolenie wojny miało inne zmartwienia (bardziej podstawowe, że tak powiem); nie mogło więc tego nauczyć swoich dzieci, które za komuny z resztą też nie miały lekko. A potem przyszło pokolenie (ja akurat jestem 94), które te podstawowe potrzeby miało po raz pierwszy od dawna względnie zaspokojone. I pojawiła się przestrzeń do głębszych rozkmin (jak gotujesz zupę na gwoździu, to nie zastanawiasz się "skąd jesteś i dokąd zmierzasz"). Mnogość opcji do wyboru i presja wykorzystania sznsy, o tórej twoja babka i matka mogły tylko pomarzyć, paradoksalie przygniotła wielu do gleby. I wyłazić zaczęły śmieci od pokoleń zamiatane pod dywan.
    Sorry za przydługi wywód.
    Pozdro 600

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ja lubię długie wywody :) każde pokolenie dysponuje innymi zasobami. Wierzę w to, że większość z nas ma moc przerwania niekończącej się spirali tych samych wydarzeń/ błędów

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz.